Wataha Wyklętych

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!


Autor Wątek: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi  (Przeczytany 2003 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Wataha Wyklętych

  • Administrator
  • Użytkownik
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 75
    • Zobacz profil
Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« dnia: Sierpień 28, 2016, 13:44:12 »

Izolatka z miękkimi ścianami, podłogą i sufitem bez okien, drzwi, sprzętów itd.
Zapisane

Lodovico

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
  • .::Miss me?::.
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 31, 2016, 11:43:48 »

  Cztery wilcze łapy miękko i powoli opadały na podłoże, którego w wszechobecnej ciemności nie mógł odróżnić od reszty przestrzeni. O ile w ogóle był w jakiejś przestrzeni.
  Panowała cisza, wśród której dało się jedynie usłyszeć miarowe kroki wilka. Nie patrzył w dół - i tak nic by nie zobaczył - by wiedzieć, że protezę zastąpiła zwykła łapa. Nie musiał na nią patrzyć, aby wiedzieć, że gnijące tkanki odchodzą od kości, a przez strzępy futra prześwitują szczątki ścięgien.
  Ciemność zdawała się nie tylko go otaczać, ale i przenikać. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego czarne futro i tak nie byłoby widoczne, ale jednocześnie miał wrażenie - nie, pewność - że jego wcale tak na prawdę tam nie ma.
  Rozległ się cichy dźwięk, niepodobny w sumie do niczego, jednak jemu nigdy nie kojarzył się on zbyt dobrze; brzmiał zbytnio jak chrzęst rozrąbywanego mięsa czy wrzaski kruków. Znał on jednk dobrze ten moment snu. Przed nim miała pojawić się zaraz bezkształtna plama światła, paląca niczym żywy ogień jego bezcielesny byt. W uszach wzbierał mu pisk, jakby kredy na tablicy czy paznokci na szybie, jednak tysiące razy głośniejszy i z każdą sekundą mocniejszy. W końcu, gdy dźwięk stawał się już prawie niesłyszalny, a jego uszy krwawiłyby, gdyby mogły, wszystko zniknęło, a on na powrót pojawił się w ciemnościach.
  Nie były tak nieprzeniknione jak wcześniej, dało się zauważyć, że znajduje się on w ogromnej okrągłej jaskini. Jak zwykle podszedł do ściany po swojej prawej, czekając na wizje. Na ścianie pojawił się pierwszy symbol - jego tatuaż z kobrą. Wąż narysowany gładką czarną linią na chropowatej powierzchni skały nagle ożył, sycząc i poruszając się jak zahipnotyzowany.
     
Błysk. W ciemności leży ciemny kształt, zwinięty niczym lina. Wąż. Umiera lub już nie żyje, jednak obok niego coś wciąż się porusza. Jest niewielkie i kuliste. Jajo. Wtem skorupa pęka i na świat wypełza młody wąż. Po chwili zaczyna pożerać truchło leżące obok. Błysk.
  Basior bez słowa przesunął się dalej, gdzie pojawił się już kolejny znak. I tym razem jest to tatuaż: pajęczyna z dwoma różami.
   
Błysk. Ciemność. Metaliczny, słony smak krwi w ustach. Zapach czerwonej cieczy jest silny, tak samo jak ból w żebrach, ale nie przyćmiewa mu umysłu. Zaciska dłonie w pięści i szybkim ruchem wstaje, by w następnej sekundzie skręcić kark mężczyźnie, który nierozważnie odwrócił się tyłem po zdawałoby się skończonej walce. Wrzask setek osób, na który dopiero teraz zwrócił uwagę, milknie, po czym wybucha jeszcze głośniej. Błysk.
  Kolejny rysunek pojawia się po drugiej stronie jaskini i przedstawia jeden z jego krzyży, zbieranych przez całe życie i fascynujących związanymi z nimi historiami. Serce tursasa.
   
Błysk. W kącie jaskini leży biały wilk. Ma zamknięte oczy, choć nie śpi. Czuwa. Do pomieszczenia wbiega szczeniak, czarny jak smoła. Oczy koloru zimnej stali - takie same jak jego ojca - spoczywają na czarnym rysunku na piersi dorosłego wilka. Szczeniak wie co oznacza tatuaż. Serce tursasa. Serce potwora. Szczenię powoli wycofuje się z jaskini. Błysk.
  Basior potrząsa głową i podchodzi kilka kroków dalej, gdzie widnieje już kolejny symbol - serce kłódka.
  Tym razem nie ma jednak żadnej wizji. Wilk wpatruje się w znak w milczeniu przez dłuższą chwilę.
-Wolność... - szepcze w końcu.
Zapisane

Nemhain

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 37
  • Good? Evil? Why should we care for such things?
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 31, 2016, 20:02:09 »

Nemhain przystanęła przed drzwiami i zawahała się. Każdy student w Akademii Medycznej w której studiowała musiał wybrać staż w jakiś sposób powiązany z zawodem. Większość studentów wybrała zwykłe szpitale, jednak Nemhain nie chciała trafić na kogoś ze swojego roku - nie polubiła osób z nią studiujących. Nie chciała mieć niemiłej niespodzianki i trafić na kogoś, kogo znała. Więc wybrała psychiatryk - wiedziała, że nikt z jej klasy nie będzie chciał zadawać się z szaleńcami.
Ale teraz stała przed drzwiami i obawiała się je otworzyć. Przełożyła tacę z jedzeniem i lekami do drugiej ręki - zmieniła się w człowieka, bo jako wilk średnio sobie radziła z trzymaniem jej. Przestąpiła z nogi na nogę. Kto wie, na kogo się natknie tam, za drzwiami? Rozejrzała się po korytarzu na którym stała. Był jasno oświetlony i wydawał się być taki... sterylny, ale i tak sprawiał wrażenie ponurego. Mrocznego. Bezdusznego. Bezlitosnego.
Zdała sobie sprawę, że tylko nakręca swój strach. Wyprostowała plecy, zmęczone noszeniem ciężkiego plecaka, znowu przełożyła tacę do lewej ręki i prawą sięgnęła do zamka. "No, załatw to wreszcie i będziesz miała wolne na dzisiaj" - dodała sobie w myślach otuchy, przekręcając mechanizm.
Zapisane

Lodovico

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
  • .::Miss me?::.
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 31, 2016, 20:18:20 »

Podniósł powoli łeb, słysząc zgrzyt przekręcanego w zamku klucza. Nie mógł poruszyć ani jedną łapą, choćby chciał. Na łapach, szyi i w pasie miał skórzane obręcze, do których przyczepione były łańcuchy, przykuwające go do ścian okrągłego pokoju o gładkich, białych ścianach. Na pysk miał założony mocny kaganiec.
Zapisane

Nemhain

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 37
  • Good? Evil? Why should we care for such things?
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 31, 2016, 20:29:10 »

Uporała się z zamkiem i weszła do pokoju. Spojrzała w oczy czarnego wilka. Z pewnością był większy od niej, jednak w wyobraźni Nemhain urósł do niebotycznych rozmiarów. "Cholerny umysł płata mi figle." - próbowała się uspokoić, jednak nie była w stanie przemóc lęku. Uciekła spojrzeniem i na drżących nogach podeszła do niego. Postawiła tacę na ziemi i uklękła, żeby zdjąć wilkowi kaganiec. Przysunęła się odrobinkę, kiedy zorientowała się, że nie sięga do zapięcia nawet przy maksymalnie wyprostowanych rękach.
Zapisane

Lodovico

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
  • .::Miss me?::.
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 31, 2016, 20:39:32 »

Patrzył na nią uważnie spod półprzymkniętych powiek. Ta dziewczyna nie była tą samą, która ostatnim razem przynosiła mu jedzenie. Była nowa, czuć to było nawet w jej zapachu - brakowało w nim typowej dla tego miejsca woni sterylności i chemicznej czystości przemieszanej z lekami.
Zapisane

Nemhain

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 37
  • Good? Evil? Why should we care for such things?
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 31, 2016, 21:06:02 »

Rozpięła kaganiec - powoli, z powodu spoconych dłoni. Potrzebowała aż trzech prób, żeby otworzyć sprzączkę. Chciała coś powiedzieć, ale wyschło jej w gardle. Odchrząknęła i wydusiła:
 -Masz, to dla ciebie.
Raczej nie musiała nic mówić, ale powiedzenie czegoś dodało jej odrobiny animuszu. Zdjęła kaganiec, ujmując go dwiema rękami.
Zapisane

Lodovico

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
  • .::Miss me?::.
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 31, 2016, 21:22:59 »

-Dziękuję, kotku. - mruknął cicho, puszczając jej oko. Pochylił pysk na tyle, na ile pozwalały mu łańcuchy na szyi, żeby spojrzeć na zawartość tacy. Jak zwykle papki bez smaku, zero mięsa. Zlizał nieco żarcia, po czym językiem wydobył z zagłębienia kilka tabletek. Zamknął pysk i z powrotem zaczął obserwować dziewczynę. Przechylił głowę nieznacznie na bok, wciąż patrząc jej w oczy, po czym szarpnął lekko kikutem prawej łapy.
Zapisane

Nemhain

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 37
  • Good? Evil? Why should we care for such things?
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 31, 2016, 21:56:41 »

-Och, co ci się stało w łapę? - zapytała, zaskoczona zapominając o strachu. Wychyliła głowę, żeby się przyjrzeć uszkodzeniu. Ciekawość zawodowa, czy chęć pomocy? Pewnie jedno i drugie. Po chwili dodała też, jakby dopiero to zauważyła:
-Kotku? Nie, razej nie. Koty, czyli feliciae bodajże, to zupełnie inna rodzina niż psowate, caeni-cośtam. Już zapomniałam większość, to było jeszcze w szkole wyższej. - odchrząknęła, starając sobie przypomnieć dokładną nazwę psowatych.
Zapisane

Lodovico

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
  • .::Miss me?::.
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 01, 2016, 11:09:03 »

-Nic wielkiego...kotku. Sam to sobie zrobiłem. - powiedział powoli, uśmiechając się krzywo. Czujne, srebrne oczy uważnie obserwowały każdy ruch dziewczyny.
Zapisane

Nemhain

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 37
  • Good? Evil? Why should we care for such things?
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 01, 2016, 16:55:56 »

-Ach. Tak. - pokiwała głową niezbyt konkretnie - No dobra, to dzisiaj już pójdę.
Podniosła kaganiec z ziemi i założyła go wilkowi. Czuła się już odrobinę swobodniej, wilk chyba nie mógł jej zagrozić związany, a jej umysł przestał tworzyć czarne scenariusze. Niezbyt jej się podobało to, że nazywał ją kotem, ale przynajmniej słowa nie mogły jej zagrozić.
Chwyciła tacę w ręce i wyszła, zatrzymując się jeszcze przed drzwiami.
-Wrócę jutro. - rzuciła przez ramię.
Skrzętnie zamknęła za sobą drzwi, odniosła tacę do pokoju woźnego, zmieniła się w wilka i wybiegła z budynku.
Zapisane

Lodovico

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
  • .::Miss me?::.
    • Zobacz profil
Odp: Izolatka dla pacjenta z zaburzeniami psychicznymi
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 01, 2016, 17:15:18 »

-Wiem. - mruknął pod nosem, kiedy nie mogła go już usłyszeć. Jego umysł pracował teraz na najwyższych obrotach.
Zapisane
 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
mogilenskieklasyki everyone freeforall gangultimate wataha-upadlych-wilkow