4
« dnia: Wrzesień 01, 2016, 19:35:11 »
Baniak z wodą przysunęła do drugiego, takiego samego, wypełnionego w 3/4.
-Cześć. - mruknęła do CG-4, przestawiającego książki - Jeszcze nie skończyłeś?
'Nie. Nastąpiła konieczność ładowania w ciągu dnia.'
-Coś ci się popsuło z baterią? Ostatnio ładowałeś się miesiąc temu. Powinno ci starczyć jeszcze na dwa.
'Możliwe'
-Za chwilę cię obejrzę. Tylko wyczyść jeden z wentylatorów w tunelu. Nie musisz kończyć układania tych książek.
'Jak sobie życzysz'
CG-4 odłożył książkę, którą trzymał w czteropalczastych rękach i wylądował na ziemi. Złożył skrzydła i ramiona i przekształcił się, przypominając teraz długiego, robotycznego, kwadratowego węża. Nemhain miała mgliste pojęcie o tym, jak on to robi. Tłumaczył jej to całe programowanie atomów, ale nigdy nie zrozumiała.
-Magia. - powiedziała do siebie - Magia i czary. Tylko ubrane w naukowe słowa, tak bliskie CG-4.
Sięgnęła po najbliższą książkę i przeczytała kilka stron ze środka. Nie miało znaczenia, w którym miejscu czyta - tę książkę już znała, a nie chciała rozpoczynać nowej. Kiedy CG-4 wrócił, pogrzebała godzinę w jego baterii i obwodach, naprawiając uszkodzenia, po czym poszła spać.